sobota, 7 listopada 2015

Tydzień 45 - Stankiewicz i Inni przeciwko Polsce (nr 2)



Szersze granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób publicznych - Sprawa Stankiewicz i Inni przeciwko Polsce (nr 2) (48053/11) - naruszenie Artykułu 10 (swoboda wypowiedzi) Konwencji. 
Sprawa dotyczy postępowania cywilnego przeciwko trzem skarżącym: dziennikarzowi, redaktorowi naczelnemu i dziennikowi Rzeczpospolita po publikacji trzech artykułów o zmianach ustawowych prawa podatkowego w 2005 roku. Opisywały one możliwe skutki zmian związanych z wejściem w życie i rolą jaką członek Krajowej Izby Radców Pranych, znany ekspert prawa podatkowego D.S. odgrywał w tym procesie. W szczególności, jeden z artykułów z nagłówkiem „Mafia nie płaci podatków”, zawierające komentarze DS i jej zdjęcie, opisywał zaproponowane przez nią zmiany, które ograniczały dowody, które można było przeprowadzić w postępowaniu podatkowym, konkludując iż „utrudniło to ściganie mafii paliwowej”. Inny artykuł był zatytułowany „Wątpliwe prawo do zmiany”. Na skutek powództwa DS oddalonego w I instancji, sąd apelacyjny zmienił wyrok i nakazał skarżącym przeproszenie DS i zapłatę 20,000 złotych na cele charytatywne. Sąd uznał, iż dziennik zniszczył dobre imię DS, wskazując zwłaszcza na tytuły artykułów prasowych sugerujące, że DS kierowała się „przyczynami niewartymi wymieniania i naruszyła zasady uczciwości”. Trybunał przypomniał, że DS jako urzędnik państwowy i osoba reprezentująca Krajową Izbę Radców Prawnych, była osobą publiczną a wyrażenia zawarte w artykułach nie były personalnymi atakami na nią czy na jej życie osobiste. Stąd granice krytyki są szersze w stosunku do osoby publicznej, która świadomie jest zaangażowana w sprawy publiczne, i w ten sposób wystawia się na publiczną kontrolę, musi więc to do pewnego stopnia tolerować.  Zdaniem Trybunału polskie sądy nie wzięły pod uwagę statusu DS oraz szerszych granic dopuszczalnej krytyki stosowanej do osób publicznych ani powagi spraw ujawnianych przez skarżących, które miały duże znaczenie dla opinii publicznej. Ponadto nie uwzględniono roli prasy jako publicznego watchdoga, co skutkowało nieprzeprowadzeniem wystarczająco starannego porównania pomiędzy prawem do bezstronnej informacji i ochroną dobrego imienia i praw innych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz