Sprawa
dotyczyła decyzji władz krajowych o odebraniu władzy rodzicielskiej matki i
pozwoleniu rodzinie zastępczej na adopcję jej syna. Z uwagi na problemy w
okresie ciąży, matka dziecka zwróciła się do opieki społecznej o pomoc i
zaakceptowała propozycję pobytu w ośrodku rodzinnym na ewaluację w czasie pierwszych
miesięcy życia dziecka. Ponieważ po miesiącu opuściła ośrodek, dziecko zostało
przymusowo umieszczone w ośrodku na okres 3 lat a następnie w rodzinie
zastępczej. Jako przyczynę podano wątpliwości co do tego, czy dziecko jest
karmione w stopniu pozwalającym na jego przeżycie.
Sąd
rodzinny podkreślając, że pobyt w rodzinie zastępczej jest najlepszym
rozwiązaniem, wskazał na wątpliwości, czy matka ma odpowiednie umiejętności aby
zająć się dzieckiem. Jednocześnie uregulował jej kontakty z dzieckiem wskazując,
że nie powinny one jednak doprowadzić do odzyskania dziecka – stąd ich
częstotliwość: cztery razy w roku.
Rodzina
zastępcza w grudniu 2011 r. adoptowała dziecko na podstawie decyzji Regionalnej
Opieki Społecznej – organu złożonego z prawnika, psychologa i jeszcze jednej
osoby. Organ ten odebrał władzę rodzicielską matce i zezwolił na adopcję. W
ciągu 3 dni przesłuchał 21 świadków, konkludując, że adopcja będzie w
najlepszym interesie dziecka. W toku procedury odwoławczej, sądy przyznając, że
sytuacja matki uległa poprawie (wyszła za mąż i miała kolejne dziecko w 2011
r.), stwierdziły, że jednak nie wykazały poprawy w zrozumieniu jej syna, który
był psychicznie narażony i potrzebował spokoju, bezpieczeństwa i wsparcia.
Wskazywała na to 3-letnia obserwacja kontaktów matki z dzieckiem, z której
wynikało, że dziecko nie było
psychicznie związane z biologiczną matką.
Trybunał
stwierdził, że decyzje o odebraniu władzy rodzicielskiej oraz pozwoleniu na
adopcję jednoznacznie wpłynęła na prawo skarżących do poszanowania ich życia
prywatnego i rodzinnego. Mimo że ingerencja była zgodna z prawem oraz
uzasadniona ochroną zdrowia i obyczajów, a także prawami i wolnościami syna
skarżącej, to władze krajowe nie
próbowały przeprowadzić prawdziwego testu wyważenia między interesami dziecka
oraz jego biologicznej rodziny ani wziąć pod uwagę rozwoju w rodzinie swojej
matki, a mianowicie, że w między czasie wyszła za mąż i miała drugie dziecko.
Sądy nigdy nie wzięły na poważnie możliwości jego powrotu do biologicznej rodziny.
Trybunał
zauważył, że decyzje zostały oparte na ustaleniu niezdolności matki do
odpowiedniej opieki nad synem z uwagi na jego szczególne potrzeby jako narażone
dziecko. Mimo to, decyzje oparte zostały na braku związku psychicznego matki z
dzieckiem i ich znikomym kontakcie, ponieważ spotkania w ramach utrzymywania
kontaktów między matką i synem po jego umieszczeniu w rodzinie zastępczej były
nieliczne i odległe, zawsze w obecności matki zastępczej i kuratora – nie mogły
więc doprowadzić do zawiązania relacji. Ich celem nigdy nie było przywrócenie
dziecka do biologicznej rodziny. Nadto zgromadzono zbyt mały materiał dowodowy
co do zdolności do opieki matki dziecka.
Nadto, w toku postępowania w 2012 r. oparto się na nieaktualnych opiniach
biegłych psychologów wydanych w 2010 r. W końcu, decydujące znaczenie miało
szczególne potrzeby syna skarżącej jako narażonego dziecka. Sądy jednak nie
przeprowadziły żadnej dogłębnej analizy charakteru jego narażenia, ani
wyjaśnienia jak mógł nadal być narażony pomimo państwowej opieki nad nim od
trzeciego tygodnia życia.
Z
tych przyczyn, postępowanie sądowe nie zagwarantowało należytej analizy
wszystkich poglądów i interesów. Postępowaniu nie towarzyszyły zatem gwarancje,
które mogłyby odpowiadać wadze ingerencji oraz powadze interesów do wyważenia.
W
konsekwencji, Trybunał stwierdził 13 głosami do 4 naruszenie Artykułu 8 (prawo
do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) Europejskiej Konwencji Praw
Człowieka w stosunku do obu skarżących: matki i syna.