Władze nie wskazały wystarczających oraz
odpowiednich przyczyn, które usprawiedliwiłyby zastosowanie tak surowych
środków (kwalifikowanie tymczasowo aresztowanego jako stwarzającego poważne zagrożenie
społeczne) - Sprawa Karwowski
przeciwko Polsce (29869/13) – naruszenie Artykułu 3 (zakaz nieludzkiego albo
poniżającego traktowania) Konwencji.
Sprawa dotyczy systemu kwalifikowania w polskich
zakładach karnych tymczasowo aresztowanych jako stwarzających poważne zagrożenie
społeczne. Skarżący był oskarżony o morderstwo i inne przestępstwa z użyciem
przemocy. Skarżący został zakwalifikowany jako tzw. „więzień niebezpieczny” od
stycznia 2006 roku do listopada 2013. Wydano w tym celu około 30 decyzji, które
opierały się na tej samej przesłance, a mianowicie fakcie, że poprzednie
przyczyny takiej kwalifikacji wciąż istniały.
Skarżący w tym czasie był poddawany
przeszukaniom za każdym razem, gdy wchodził albo opuszczał celę, a także
znacznie ograniczono jego prawo do wizyt. Ponadto był umieszczony w celi
izolacyjnej, która była stale monitorowana.
Trybunał stwierdził, że stosowanie przez osiem lat codziennej rutynowej
kontroli osobistej, bez żadnego ryzyka zagrożenia i uzasadnienia, musiały
spowodować u skarżącego uczucie niższości oraz skumulowanego cierpienia, które przekroczyły
nieunikniony stopień dolegliwości oraz poniżenia związany z zastosowaniem
tymczasowego aresztowania. Władze nie podały żadnych szczególnych przyczyn
leżących za zakwalifikowaniem skarżącego jako szczególnie niebezpiecznego. Kolejne
decyzje przedłużające trwanie tej kwalifikaji odnosiły się zaś jedynie do
przyczyn wcześniej podanych, które wciąż istniały. Trybunał zauważył więc, że
procedura kontroli statusu więźnia niebezpiecznego stała się czystą
formalnością, ograniczając się do podawania tych samych przyczyn w kolejnych
decyzjach. W związku z tym Trybunał stwierdził, że
jego długość oraz dolegliwość nałożonych środków przekroczyła wymagania
bezpieczeństwa w więzieniu i nie była konieczna w całości do osiągnięcia
legitymowanego celu przez władze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz