poniedziałek, 11 maja 2020

ATV Zrt p. Węgrom


Zakazanie telewizji określania Jobbiku jako „skrajnie prawicowego” na podstawie niejasnego zastosowania prawa stanowiło naruszenie Konwencji - wyrok ETPC z 28.4.2020 r. w sprawie ATV Zrt p. Węgrom (skarga nr 61178/14); jednomyślnie: naruszenie art. 10 (wolność wypowiedzi) Konwencji.
Sprawa dotyczyła zakazania spółce telewizyjnej określenia partii politycznej jako „skrajnie prawicowej” na podstawie nie dającego się przewidzieć zastosowania zakazu ustawowego komunikowania jakiejkolwiek „opinii” przez wiadomości.
Art. 12 ustawy o mediach zakazywał komunikowania jakiejkolwiek „opinii” przez wiadomości. Skarżąca spółka posiadała kanał telewizyjny, który miał naruszyć ustawę przez określenie w wiadomościach partii politycznej Jobbik jako „skrajnie prawicowej”. Zakazano jej powtarzania tego określenia. Skarżąca spółka bezskutecznie odwoływała się wskazując, że termin „skrajnie prawicowy” był powszechnie używany w odniesieniu do Jobbik, co miało podstawy zarówno w naukach politycznych jak i społecznych, jak i również odnosiło się do pozycji Jobbiku w parlamencie.
W niniejszej sprawie nie chodziło o to, czy przepis art. 12 ustawy o mediach był co do zasady odpowiednio przewidywalny co do jego stosowania w zakresie pojęcia „opinia”, lecz raczej, czy publikując oświadczenie zawierające słowa „skrajnie prawicowy” skarżąca spółka wiedziała lub powinna była wiedzieć, że wyrażenie to stanowi opinię w tych okolicznościach.
Kwestia czy podejście sądów krajowych mogło być rozsądnie oczekiwane była ściśle związana z problemem czy w demokratycznym społeczeństwie było konieczne zakazać pojęcia „skrajnie prawicowy” w wiadomościach w tych okolicznościach i w świetle uzasadnionego poszukiwanego celu tego ograniczenia.
Termin „opinia” wskazany w art. 12 ustawy o mediach wydaje się być bardzo szeroki, obejmując wszystkie rodzaje przymiotników. W obliczu braku precyzyjnej legislacji sądy krajowe powinny zapewnić, że kwestionowany przepis dotyczył tylko wyrażenia, które mogło naruszyć wyważone i bezstronne raportowanie na temat spraw dotyczących interesu publicznego i które mogło być zakazane, jednocześnie nie stając się narzędziem do ograniczenia wolności wypowiedzi, a towarzyszące działania i idee były chronione art. 10 Konwencji.
W toku postępowania sądy krajowe zasugerowały różne elementy analizy, by orzec o charakterze przedmiotowego terminu. Wykładnia dokonana przez sądy wyższej instancji w sprawie skarżącego a mianowicie, że termin „skrajnie prawicowy” stanowił opinię mogła być rozsądnie przewidziana. Jednocześnie nic nie wskazuje na to, że sądy krajowe poszukiwały oceniając charakter wskazanego terminu przepisów, które miały promować wyważone raportowanie wiadomości. Mimo że Trybunał Konstytucyjny odniósł się do prawa opinii publicznej do bezinteresownej informacji o faktach, to orzekając po prostu uznał, że opinia publiczna może ulec wpływowi użycia epitetu, bez wykazania czy w okolicznościach sprawy ten specyficzny termin mógł naruszyć wyważoną prezentację sprawy dotyczącej interesu publicznego.
Trybunał przychylił się do argumentu skarżącej spółki przed sądami krajowymi, że partie polityczne były często definiowane epitetami (partia zielonych, partia konserwatywna, etc.), co odnosiło się do ich politycznych celów i programów i nie stanowiło ani opinii ani oceny zdolnych wywołać uprzedzenie publiki.
Skarżąca spółka opierała się na stanie faktycznym w sprawie, a mianowicie, że wskazany epitet został użyty w związku z demonstracją wywołaną przez antysemicki komentarz członka Jobbiku. W tych okolicznościach Trybunał uznał, że takie elementy stanu faktycznego były odpowiednie do uznania, że termin „skrajnie prawicowy” nie dotyczył oceny czyjegoś zachowania w kontekście moralności czy osobistych uczuć spikera, ale pozycji partii w ramach politycznego spektrum w ogólności, a w szczególności w węgierskim parlamencie. Mimo to sądy krajowe nie uznały okoliczności towarzyszących informacji będącej przedmiotem reportażu. Co więcej, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepisy ustawy o mediach nie wymagały by opinia miała podstawę faktyczną, tym samym uznając bezpośrednio bezpodstawność obrony skarżącej spółki zbudowaną na prawdziwości i faktycznej zgodności zastosowanego terminu.
Mając na względzie różne podejścia sądów krajowych do odróżnienia faktów od opinii, cele przepisów ustawy o mediach oraz okoliczności sprawy, skarżąca spółka nie mogła przewidzieć, że termin „skrajnie prawicowy” zostanie zakwalifikowany jako opinia. Nie mogła również przewidzieć, że zakaz używania tego terminu w wiadomościach mógł być konieczny w celu ochrony bezinteresownego raportowania. Dlatego, zakaz nałożony na skarżącą spółkę w używaniu przedmiotowego terminu był nieproporcjonalną ingerencją w jej prawo do wolności wypowiedzi. Tym samym doszło do naruszenia art. 10 Konwencji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz