sobota, 12 czerwca 2021

Kilin przeciwko Rosji

Skazanie za udostępnianie treści online w małej grupie mediów społecznościowych z zamiarem podżegania do przemocy wobec nierosyjskich grup etnicznych, ustanowione bez komentarza: brak naruszenia – wyrok ETPC z 11.5.2021 r.  w sprawie Kilin przeciwko Rosji (skarga nr 10271/12); jednomyślnie:

Brak naruszenia art. 10 (wolność wypowiedzi) Konwencji.

Naruszenie art. 6 ust. 1 (prawo do rzetelnego procesu sądowego) Konwencji.

Skarżący został skazany za publiczne nawoływania do przemocy i niezgody etnicznej w związku z plikami wideo i audio, które zostały udostępnione za pośrednictwem internetowego konta sieci społecznościowej (VKontakte). Sąd apelacyjny uchylił wyrok sędziego pokoju i wydał nowy: skarżący wniósł następnie bezskuteczną skargę kasacyjną do Sądu Okręgowego.

Artykuł 10: Chociaż skarżący zaprzeczył, jakoby był użytkownikiem odpowiedniego konta w sieci społecznościowej i zarzucił, że kwestionowane treści wideo i audio zostały opublikowane przez kogoś innego, Trybunał uznał, że doszło do „ingerencji ” w jego prawo do wolności wypowiedzi, która była przewidziana przez prawo.

W kwestii, czy ingerencja służyła „uzasadnionemu celowi”, Trybunał nie był przekonany, że interesy bezpieczeństwa narodowego, integralności terytorialnej i bezpieczeństwa publicznego okazały się istotne w niniejszej sprawie. Uznał jednak, że ściganie karne skarżącego można uznać za mające na celu zapobieganie nieporządkowi i przestępczości oraz ochronę „praw innych osób”, w szczególności godności osób pochodzenia nierosyjskiego, w szczególności z Azerbejdżanu. W opinii Trybunału podżeganie do niezgody między grupami etnicznymi poprzez nawoływanie do przemocy może być szkodliwe dla wszystkich zaangażowanych grup a także pozostałych grup ludności.

Trybunał musiał ustalić, czy wyrok skazujący był „konieczny w demokratycznym społeczeństwie”. Trybunał wcześniej brał pod uwagę zamiar lub cel, do którego dążył skarżący, w szczególności gdy ta uwaga stanowiła część rozumowania sądów karnych (zob. np. Jersild przeciwko Danii, 15890/89, 23 września 1994 r.). W związku z tym Trybunał odnotował również stanowisko Komisji Europejskiej Rady Europy przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI), że w niektórych przypadkach szczególną cechą użycia „mowy nienawiści” było to, że może być ona zamierzonym podżeganiem lub można racjonalnie oczekiwać, że będzie skutkować podżeganiem innych do aktów przemocy, zastraszania, wrogości lub dyskryminacji wobec osób, których dotyczy.

Skarżący był ścigany w związku z tego rodzaju „podżeganiem”, a jego skazanie było oparte na założeniu, że jego działania miały na celu podżeganie do przemocy. Stosowny przepis Kodeksu karnego nie wydawał się wymagać jakiejkolwiek oceny ryzyka wystąpienia szkodliwych konsekwencji, wystarczy bowiem ustalić bezpośrednią intencję oskarżonego i jego rzeczywisty cel do podżegania (wezwania) innych do działań ekstremistycznych, że jest – w niniejszej sprawie – wywoływanie niezgody etnicznej i naruszanie praw nierosyjskich grup etnicznych, zarówno poprzez działania z użyciem przemocy wobec nich. Stwierdzenie winy opierało się na dwóch względach: po pierwsze, stwierdzeniu, że treści stron trzecich zawierały nawoływania do przemocy, mające na celu podżeganie do niezgody etnicznej oraz naruszanie praw i wolności nierosyjskich grup etnicznych ze względu na ich pochodzenie etniczne; a po drugie, szereg wskazówek odnoszących się do stosunku skarżącego do treści, ponieważ skarżący zdecydował się zachować milczenie w trakcie postępowania karnego.

Aby ocenić wagę interesu skarżącego w korzystaniu z jego prawa do wolności wypowiedzi, Trybunał musiał zbadać charakter jego wypowiedzi. Trybunał uznał, że udostępnianie treści osób trzecich online za pośrednictwem platform mediów społecznościowych jest częstym sposobem komunikacji i interakcji społecznych oraz że nie zawsze służy żadnemu określonemu celowi lub celom komunikacyjnym, zwłaszcza gdy dana osoba nie towarzyszy mu w żadnym komentarzu lub w inny sposób nie może wyrażać swojego stosunku do treści. Nie wykluczało to, że taki akt udostępniania pewnych treści może nadal przyczynić się do poinformowanego obywatela. Skarżący nie zajął stanowiska w odniesieniu do swojego zaangażowania i motywacji do udostępnienia kwestionowanych materiałów za pośrednictwem konta VKontakte. Sądy krajowe ustaliły, że skarżący wyraził zainteresowanie tym, co można określić jako idee nacjonalistyczne, a skarżący nie zakwestionował tego ustalenia na poziomie krajowym ani przed Trybunałem. Nic nie wskazywało na to, że czynom skarżącego towarzyszyło jakiekolwiek oświadczenie, na przykład ujawniające stosunek skarżącego do kwestionowanego materiału. Powołując się na: ekspertyzę; fakt, że po przesłaniu wideo nastąpiło przesłanie podobnych treści; zeznania świadków; oraz rozmowy telefonicznej z podsłuchu, sąd apelacyjny uznał, że intencją komunikacyjną skarżącego było wezwanie do przemocy mającej na celu waśnie etniczne naruszenie praw i wolności nie-Rosjan. Trybunał nie miał powodu, by sądzić, że umieszczając kwestionowane materiały na swoim koncie i udostępniając je innym użytkownikom, skarżący przyczynił się lub przynajmniej zamierzał przyczynić się do jakiejkolwiek debaty na temat interesu publicznego.

Jeśli chodzi o kwestionowane wideo: jego tytuł odpowiadał tytułowi znanego dzieła filmowego, które można zakwalifikować jako „mockument”. Eksperci uznali, że kwestionowany fragment został nakręcony w tym gatunku i reprezentował, w ramach fabuły filmu, proces filmowania rekwizytu. Jednakże Trybunał nie miał powodu, by uznać, że akt udostępnienia przez skarżącego kwestionowanego wideo był (zamierzonym) środkiem jego własnego artystycznego wyrazu satyrycznego komentarza społecznego. Jednocześnie przekaz filmu nie był już widoczny w żaden sposób ani w formie, a wideo zostało zaprezentowane w oderwaniu od ogólnego kontekstu filmu, bez kontekstu i komentarza. W opinii Trybunału zwykły widz może pomylić się co do przekazu wideo (mianowicie, aby kpić z technik propagandowych z rasistowskim programem). Trybunał zgodził się z ustaleniem sądów krajowych, że film mógł być rozsądnie postrzegany jako wzniecający waśnie etniczne, wzywający do przemocy wobec osób pochodzenia azerbejdżańskiego i wzywający do łamania ich praw poprzez działania z użyciem przemocy: to samo można powiedzieć o pliku audio .

W świetle powyższego oraz biorąc pod uwagę rasistowski charakter materiału i brak jakiegokolwiek komentarza do takich treści, sądy krajowe w przekonujący sposób wykazały, że kwestionowany materiał podżegał do niezgody etnicznej, a przede wszystkim ujawniał wyraźny zamiar skarżącego doprowadzenia do popełnienie powiązanych aktów nienawiści lub nietolerancji.

Materiał został przesłany do serwisu społecznościowego, który był wówczas dostępny przez Internet. Dostęp do materiału zależał od akceptacji tych świadków przez użytkownika konta jako „przyjaciół” konta: około pięćdziesiąt osób mogło uzyskać dostęp do tego materiału. Trybunał nie wykluczył jednak, że udostępnianie takich treści w taki sposób w internetowej grupie (nawet stosunkowo niewielkiej) osób o podobnych poglądach może skutkować wzmocnieniem i radykalizacją ich pomysłów bez narażania się na jakąkolwiek krytyczną dyskusję lub inne poglądy.

Chociaż nic nie wskazywało na to, że materiał został opublikowany na delikatnym tle społecznym lub politycznym, lub że w tamtym czasie ogólna sytuacja bezpieczeństwa w Rosji była napięta, elementy te nie miały decydującego znaczenia w niniejszej sprawie: rozumowanie sądów krajowych w oparciu o zamiary karne skarżącego można uznać za zarówno właściwe, jak i wystarczające.

Wreszcie, charakter i surowość nałożonych kar (18-miesięczna kara pozbawienia wolności w zawieszeniu z podobnym okresem próby i pewnymi innymi wymogami) była proporcjonalna w szczególnych okolicznościach.

Artykuł 6 ust. 1: Skarżący podniósł ponadto zarzut, że rozprawa apelacyjna w jego sprawie karnej odbyła się przy drzwiach zamkniętych.

Trybunał nie wykluczył, że względy bezpieczeństwa dotyczące (zagrożenia) nietykalności cielesnej osoby mogą mieścić się w zakresie przynajmniej jednego z prawnie uzasadnionych interesów polegających na wyłączeniu prasy i opinii publicznej z całości lub części procesu. W prawie rosyjskim takie wyłączenie było uważane za jeden ze środków ochronnych w tym kontekście.

Tym samym Trybunał nie był usatysfakcjonowany, że postanowienie o przeprowadzeniu rozprawy apelacyjnej przy drzwiach zamkniętych okazało się „ściśle wymagane” z uwagi na sam fakt, że rodzaj przestępstwa, za które skarżący stanął przed sądem, był przewidziany w rozdziale Kodeksu postępowania karnego dotyczącym przestępstw przeciwko podstawom ustroju konstytucyjnego i bezpieczeństwa narodowego. Okoliczność ta sama w sobie nie wystarczała również do stwierdzenia, że ​​zagrożone było bezpieczeństwo nieokreślonych osób, które uczestniczyły lub miały zamiar uczestniczyć w rozprawie odwoławczej. Sąd apelacyjny nie wskazał żadnych faktów ani argumentów prawnych uzasadniających rozprawę za zamkniętymi drzwiami: w związku z tym sędzia pokoju przeprowadził rozprawę publiczną, nie podnosząc żadnych względów bezpieczeństwa.

Trybunał zauważył, że: sąd kasacyjny uznał, że prawa procesowe skarżącego nie zostały naruszone w związku z rozprawą apelacyjną za zamkniętymi drzwiami, w świetle rozprawy publicznej przeprowadzonej przez sędziego pokoju; obrona nie odwołała się od decyzji o przeprowadzeniu rozprawy apelacyjnej przy drzwiach zamkniętych; oraz w swojej kasacji nie przedstawili przekonujących argumentów, że rozprawa apelacyjna za zamkniętymi drzwiami znacząco naruszyła prawa obrony. Jednakże (nie)naruszenie prawa pozwanego do wysłuchania publicznego w odniesieniu do wyłączenia publiczności i prasy niekoniecznie korelowało z istnieniem jakiejkolwiek rzeczywistej szkody w korzystaniu przez pozwanego z innych jego praw procesowych, w tym chronione na podstawie art. 6 ust. 3 (prawo do obrony). Również zbadanie sprawy przez sędziego pokoju na rozprawie publicznej nie mogło prowadzić do wniosku, że art. 6 ust. 1 był przestrzegany. Rezygnacja z ustnego (a tym samym publicznego) przebiegu rozprawy w apelacji nie była właściwym rozwiązaniem, ponieważ skarżący miał już taką w pierwszej instancji. W związku z tym po rozprawie sąd apelacyjny uchylił wyrok i wydał nowy skazujący skarżącego.

Wreszcie, nie twierdzono, że zarzucane naruszenie prawa skarżącego do rozprawy w postępowaniu odwoławczym zostało zadośćuczynione w postępowaniu kasacyjnym przed Sądem Okręgowym. Dlatego stwierdzono naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz