czwartek, 24 listopada 2016

Tydzień 47 - Muradyan przeciwko Armenii

Ormiańskie władze są odpowiedzialne za nieskuteczne śledztwo w sprawie śmierci poborowego w Republice Górnego Karabachu – Sprawa Muradyan przeciwko Armenii (11275/07); jednomyślnie: naruszenie Artykułu 2 (prawo do życia) Konwencji w zakresie zarówno śmierci syna skarżącego jak i toczącego się w tej sprawie śledztwa.

Sprawa dotyczyła śmierci poborowego, który stacjonował w Republice Górnego Karabachu. Jego ojciec, skarżący w sprawie, zarzucał, że jego syn zmarł w wyniku złego traktowania przez oficerów przełożonych. Trybunał przypomniał, że już w poprzednich wyrokach uznał, że Armenia sprawuje skuteczną kontrolę nad Górnym Karabachem i otaczającymi terytoriami. Śmierć syna skarżącego oraz wszczęte śledztwo należały więc do jurysdykcji Armenii, w związku z czym angażowały odpowiedzialność Armenii pod Konwencją. Trybunał uznał w szczególności, że oficjalne wyjaśnienie śmiertelnej rany syna skarżącego – pęknięcie śledziony – było nie do przyjęcia. Podczas gdy istniał wystarczający materiał dowodowy, by uznać, że syn skarżącego mógł doznać tego urazu w wyniku złego traktowania przez wysokich stopniem przełożonych, ani władze Armenii ani Karabachu nie poszły tym tropem. W zamian skupiły się głównie na publicznej kłótni syna skarżącego z jego przełożonym oraz że jego śledziona, rzekomo powiększona z powodu malarii, pękła na skutek przypadkowego kontaktu fizycznego w czasie tej kłótni. Trybunał doszedł do wniosku, że taka konkluzja nie wynikała ze skutecznego i obiektywnego śledztwa. Wręcz całe śledztwo, włączając w to opinie biegłych lekarzy sądowych (sprzeczne i nieprzekonywujące wyjaśnienia w zakresie malarii), zostało oparte na udowodnieniu wersji, że pęknięcie śledziony nastąpiło wskutek lekkiego kontaktu z jego brzuchem, pomimo że wskazał na to jeden z biorących udział w kłótni oficerów, którego obiektywność jako naocznego świadka wydaje się wątpliwa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz